Archiwum wrzesień 2004


Przestaje nad soba panowac....
29 września 2004, 16:06

Nad swoimi emocjami.... Nie wiem co sie zemna dzieje.... Czasem mam dosc samej siebie... A innym razem wszystkiego co mnie otacza.... Naprzyklad teraz musialam z ojcem zaniesc dwa wory ziemniakow do piwnicy.... Jestem zlebana poza tym moj mlodyszy brat ma wszystko w dupie, wie kiedy sie z domu ulotnic, a matka jak zwykle sie do mnie o wszystko rzuca.... Wkurwia mnie wszystko.... A najgorsze jest to ze Go nie ma..... Jest gdzies tam daleko w tym pieprzonym wojsku jedynie smsy, rozmowa i listy zostaly.... A poza tym nie mam sie do kogo przytuli, komu wyrzalic i do kogo uciec gdy jest mi zle..... Jestem zal na wszystko..... Juz nic mi sie nie chce..... I jeszcze przedwczorajszy wiczor i przykry sms od Niego..... Wizja konca dobila mnie i teraz nie moge sie otrzasnac.... Ja bez Niego zgine.... Ja bez Niego nic nie znacze.... Niech zyc bez Niego.........

I znowu smutek i lzy....
19 września 2004, 14:40

Moje Kochanie pojechalo, przepustka sie skonczyla i spowrotem pojechal do wojska... Sadzilam ze kolejne rozstania beda latwieszcze... Dla mnie nie sa... Spedzilismy ze soba przecudowny weekend... Bylo cudownie nic dodac niec ujac... A teraz nie mam co ze soba zrobic... W powietrzu czuje jego zapach, czekam na jego przyjscie, na to ze zaraz zadzwoni i powie ze chwile sie spozni... Czekam na niego... Ze lzami w oczach przypominam sobie, ze widzenie sie skonczylo ;(... Teraz znowu jestem sama, czekajac na kolejne ulaskawienie... Moze za dwa tygodnie?... Oby bo ja nie potrafie zyc bez niego...

Oddalam krew....
16 września 2004, 11:59

Wreszcie zrobilam cos dobrego :).... Oddalam honorowo 450ml swojej krwi :).... Czuje sie z tym wrecz cudownieee, jabym uratowala komus zycie, bo kto wie moze i tak jest... Nawet siem tak bardzo nie balam, bylo super i szybko poszlo, nie czulam ubytku.... Dzis siem wszystko usmieicha... Oddalam krew i moje kochanie cudowne przyjezdza na przeeepustek... Nawet nie wiecie jak sie z tego ciesze.... Wreszcie bede mogla siem do Niego przytulic pocalowac ah kocham tak zyc.... Pozdrawiam wszystki...

Chyba bede chorowac......
14 września 2004, 17:47

Nie czuje sie zaciekawie.... Leci mi z nosa, boli mnie glowa i zdycham z zimna.... Jeszcze tego brakowalo.... Nie dosc ze od przysiegi jeszcze nie widzialam Adriana :(.... To jeszcze teraz choroba.... Zepsulam Adusiowi telefon, ale zaplacilam za swoje, 30zl w plecy, choc koles chcial 70zl naszczescie moj usmiech podzialal.... Nio i teraz jak dobrze pojdzie Dusiek przyjedzie w czwartek a jesli nie to mam wszystkiego dosc.... Nie chce juz na niego czekac, chce miec go prz sobie juz na zawsze.... Koncze ta notke w sutku laczac sie z innymi pograzonymi w cierpieniu jak ja.... Pozdrawiam....

Dol...................!!!!.....................
10 września 2004, 16:20

Wlasnie dostalam smsa od niego ktory mnie rozloscil... Tak jakby zucil sie do mnie z wyrzutami... Ogolnie i tak jestem zla na wszystkich i na wszystko... Wreszcie zaczelo mi sie ukladu a tu co z tego... Czasem mam dosc sama siebie, dosc jego i wszystkiego co sie dookola mnie dzieje... Ale nie wyobrazam sobie innego zycia... Nie chce i gubie sie w tym wszystkim... Mam dosc... Usac i sie nie obudzic.........................