Archiwum 06 listopada 2004


Wielka radosci....
06 listopada 2004, 16:14

Moje kochanie dzis przyjezdza... Jednak... Mial nie przyjezdzac, bo to sie nie oplacaloby mu tluc sie pol dnia i na dodatek zaledwie na jeden dzien... Strasznie mnie to zasmucila, ale dzis Jego telefon i pytanie czy przeczytalam smsa... Ja tego nie zrobilam bo nie slyszalam, chwila rozmowy i zaraz zagladam do smsa... A tu okazuje sie ze moje sloneczko jest w pociagu ktory jedzie do domciu... Serce zaczelo mi tak szybko walic, wrzasnelam ze szczescia, a mamuska powiedziala ze jestem kopnieta hihi ale co tam po rodzinie nic nie ginie... Juz sie nie moge doczekac kiedy Go zobacze pocaluje, przytule sie eh... A jednak czasem istnieje jakas sprawiedliwosc... Wlasnie dostalam smska od kotusia i on jest juz zaledwie 3h drogi odemnie jejciu jaka ja jestem szczesliwa...