07 maja 2004, 18:18
Naszczescie nie stalo sie tak jak przypuszczalam..... To nie koniec..... Jednak to bedzie dluzsze opowiadanie.... Pogodzilismy sie w sumie jeszcze tego samego wieczora..... Nie zasnac, plakalam..... Nie wytrzymalam i zadzwonilam do niego.... Ciezko bylo nam rozmawiac, na obojgu nas wywarlo to jakies negatywne odczucia.... Jednak postanowilismy spotkac sie na drugi dzien i pogadac..... Na poczatku bylo dziwnie, jednak zlosci juz nie bylo, byl smutek i zal ze tak sie stalo.... Ciezko mi bylo przez kilka dni myslec o tym co sie stalo, gdzies w srodku zostal ten starch i obawa przed tym, ze moze sie to kiedys powtozyc..... Ale narazie nie chce o tym myslec...... Kocham Go.... Chce zeby by to co nas laczy trwalo jak najdluzej.....