NIE WIEM CO DLAEJ ROBIC MAM


07 listopada 2003, 14:04

zaczyna siem dlugi weekend narazie nic ciekawego siem nie zapowiada procz dziesiejszej imprezki w bamboli ktora watpie czy wypali mamy zamiar zebrac siem stara klasa i skoczyc na browarek i w ogole ale znajac zycie albo przyjdzie malo osob albo w ogole nikt wiec nie wiarze z tym zadnych nadzieji w niedziele chyba wybieram siem z rodzinak do elku eh ciekawe czy pojedziemy w sumie bylo by milo a poza tym ciagle nudy i zadreczanie siem tym co stalo sie tydzien temu a ja czuje jakby to bylo wczoraj ale niestety ta piekna mydlana banka pekla zobaczylam ze nie jest wart moich uczuc i w ogole ale nie potrafie o nim zapomniec nie moge on adal jest dlamnie bardzo wazny choc zrobil mi takie swinstwo choc nie widzialam go od tamtej pory nie napisal nie puscil sygnalu to chyba bedzie koniec definitywny koniec a ja tak bardzo kogos potrzebuje mam tyle w sobie uczuc ze chcialabym sie tym z kims podzieli ale rzeczywistos jest inna ;( i jak tu byc optymistka ;(

07 listopada 2003, 22:16
wiem ze ty jeszcze pametasz i wiem jak trzeba siem uczyc... bo samam musze bo chodze do 3gim... ja osobiscie jestem pesymistka ale podobno jak sie mysli optymistycznie zycie jest łatwiejsze... a to ze nie mozesz o nim zapomniec to siwiatczy o twojim przywiazanie i o tym ze nie jestes powieszchowna czyli same dobre rzeczy... pozdrawiam :***

Dodaj komentarz