To nie mialo tak wygladac.....


18 lipca 2004, 15:00

Nie widzielismy sie prawie dwa tygodnie... A wczoraj przyjechal.... Bylismy na imprezie... Jak zobaczylam Go poraz pierwszy, bylam taka szczesliwa... Ogolnie bylo calkiem calkiem, ale cos jednak sie zmienilo... Jego nastawienie do mnie... No i ja sie zmienilam... Moze dane mi jest zyc w samotnosci... A moze piec miesiecy to juz za dlugo... A teraz klotnia... Zamiast cieszyc sie soba, bo piatego sierpnia znowy pojedzie, to my zachowujemy sie jak opcy ludzie... Nie wiem co sie stalo... I nie mam pojecia jak to zmienic... Juz nie mam sil... Stalam sie bardziej nerwowa... A dzisiejszy dzien jest jakis dziwny, nie wiem co mi jest... Plote glupoty i sama po sobie widze ze zachowuje sie jakos inaczej... Boje sie, ze wszystko moze runac jak domek z kart... Tyle wysilku aby go zbudowac, a potem jedna chwila nieuwagi i wszystko moze runac... A wtedy....czy jest sens zaczynac od nowa?.... Czy jest sens w ogole go budowac?.... Czy co kolwiek ma jakis sens?.... Po co sie starac jak i tak wszystko przepinie, jak zeszloroczny snieg jak lisc spadajacy z dzewa....

Izuś
19 lipca 2004, 12:11
Sabciu kochana dasz rade ja Ci to mówię a wiem przecież coś o roztaniach. Ja mojego Pawła już dwa miechy nie widze i jakoś się trzymam. Ale mówie Ci warto czekać i cieszyć się obecnością tego kogoś nawet gdy nie ma Go przy Tobie. Bo wiesz przecież że kiedyś wróci i będzie jak dawnie albo nawet i lepiej. Ja mam jeszcze tydzień bez Tego Kogoś i chcę się cieszyć tym czasem. Bo może to dziwnie zabrzmi ale tęsknota jest nawet fajna czasami. Więc się nie przejmuj i pamiętaj że nie zostaniesz sama. Pozdro pa:)
sadprincess
18 lipca 2004, 15:31
Nie martw się wszystko bedzie ok. Musisz poprostu z nim porozmabiać. :* Buziak

Dodaj komentarz