Archiwum październik 2004


A teraz cos sliczniutkiego...
22 października 2004, 19:54

Moje Slonko jutro przyjezdza choc na zaledwie 24 godziny ale to zawsze cos... Tak dlugo juz czekalam... Dzis jest rowniutko 8  miesiecy od kiedy jestesmy razem... I jestem z tego powodu bardzo szczesliwa... Nawet nie wiecie jak bardzo... A teraz sliczniutka foteczka... Dla wszystkich ktorzy to czytaja... Pozdrawiam...

Telefon...
20 października 2004, 09:30

Niedawo rozmawialismy przez telefon... On zadzwonil... Najpierw bylo mi milo uslyszec jego glos, a pozniej coraz wieksze zalamanie zaczelo mnie dopadac... Do tej pory nie moge powstrzymac lez... Nie widzialam Go juz ponad 4 tygodnie i sadzilam ze to juz wystarczy ze teraz w piatek przyjedzie i bedzie fajnie... Pocieszalam sie tym od poniedzialku a nawet niedzieli... Ale teraz juz nie mam czym sie pocieszac ;(... On nie przyjedzie.... ;( .... Bo maja jakies zajecia w sobote i w ogole... Glopia szkola... Ja mam juz wszystkiego dosc, a juz bylam taka szczesliwa ze juz niedlugo bede mogla sie do Niego przytulic, a tu znowu nic znowu przepasc znowyu czekanie... Coraz berdziej czuje sie slabsza boje sie ze nie poradze sobie z tym czekaniem... Nigdy nie lubilam czekac, bo kto to lubi a teraz.....musze czekac bo nie ma innego wyjscia ;( ... Ja Go kocham i nie chce zeby tak to wygladalo... Jestem zalamana... Jak sie z tego podniesc?...

Rozmowa....
14 października 2004, 19:37

Na gadu rozmawialismy zadko od kiedy zeczelismy byc razem... W sumie jesli juz gadalismy to zaczynalismy sie klocic... Teraz rozmawiamy... On z Torunia, ja z domu... Z kazda chwila coraz bardziej czuje sie zalamana... Lzy plyna z oczu... A On wreszczie napomina o tym czego sie domyslalam... Wiedzialam ze tak bedzie kiedy wyjedzie... To sie poprostu skonczy... ;( Zabil moje zludzenia... Nie chce w to wierzyc, ze tak mysli, nie chce... A on wciasz mnie o tym przekonuje... Czar prysl... Ja sie nie podniaose... Co ja mam teraz zrobic... Czemu?... RATUNKU!!!

A ja ciagle czekam....
07 października 2004, 07:46

Mijaja kolejne sekundy... minuty... godziny... dni... tygodnie... i jest mi coraz ciezej... Boje sie ze to co nas laczy przeminie... Po tak dlugim czasie kiedy On bedzie tam w Toruniu a ja tu... Ale wiem ze na to nie pozwole... On jest jedyna osoba ktora tak mocno potrafilam pokochac... A najwarzniejsze jest wart milosci nawet wiekszej niz moja.... Niedlugo bedzie osiem miesiecy od kiedy jestesmy razem... Niektorym moze wydac sie ze to krotko innym ze nie... Ja zaliczam sie do tej drugije grupy... Bo to moj pierwszy tak dlugi zwiazek, Jego zreszta tez i mam nadzieje ze bedzie jeszcze dlugo dlugo trwal... Eh notka nadzieja pisana.... Co milosc robi z czlowieka... Pozdrawiam wszystkich....